Mój dom czyli co robimy po ciężkiej pracy

Nibawem muszę pojechać do Płocka. Jeszcze kilka dni i rozpoczniemy tam montaż bram segmentowych z drzwiami przejściowymi. Dla jednego z Klientów przygotowaliśmy 6 bram o identycznych wymiarach. Czasami warto wcześniej pojawić się na miejscu, żeby dopilnować wszystkiego. Nie jest to duża odległość, a po drodzę mogę załatwić jeszcze kilka spraw np. w Ciechanowie albo Glinojecku.

Pojechać jednak trzeba. Mój samochód zastępczy, którym aktualnie się poruszam z powodu awarii mojego stałego pojazdu jest coraz słabszy. Dziś usłyszałem dziwny, metaliczny dźwięk w okolicach przedniego zawieszenia gdy pokonywałem krótkie nierówności na drodze. Trzeba będzie i ten samochód ostawić do mechanika. Jeżeli jesteśmy już przy mechanice, dopowiem tylko, że ostatnio mój serdeczny kolega, który prowadzi firmę zajmującą się odmulaniem rowów naprawiał nam Mercedesa - chodziło o wzmocnienie ramy, bo niestety nasz staruszek wymaga dopieszczenia. Kto wie, być może właśnie ten nasz staruszek będzie musiał dźwignąć bramy przemysłowe. Płock jest położony około 120 km od siedzimy naszej firmy więc nie jest to jakaś ogromna odległość.

Jutro jest święto kobiet więc trzeba będzie kupić jakieś kwiaty koleżankom z pracy, żonie, mamie, teściowej, szwagierce, siostrze. Sporo się tego uzbiera. Nie wiem czy zainwestować w bukiet tulipanów z Lidla czy wybrać coś innego. Może coś słodkiego? Zobaczymy.

Na chwilę obecną wiem, że jutro pojechać muszę w okolice Sokołowa Podlaskiego, do Kosowa Lackiego, a w kolejnym dniu do Płocka. Jutro, po godzinie 16.00 mamy dostawę bram segmentowych i rolet. Czekamy na te rolety z utęsknieniem gdyż będziemy je montować razem z oknami - okna już są więc teraz ruszymy z kopyta. Wiosna wydaje się, że będzie niezwykle pracowita.